niedziela, 12 września 2010

Dzień 7,8 - Adampol (Polonezkoy)

Kolejny dzień w Istambule spędziliśmy na zwiedzaniu zabytków oraz robieniu zakupów na okolicznym bazarze. Z czasem zdawaliśmy sobie sprawę, że w negocjacjach cen jesteśmy bardzo kiepscy. Oprócz spektakularnych sukcesów(z 35 TL na 10 TL w mniej więcej 10 sekund), po niebywałe porażki. Niestety, sukcesy były na mniejsze kwoty niż porażki :)












W przewodniku znaleźliśmy informację o wiosce "Adampol". W 1892 roku Adam Czartoryski z pomocą swojego wysłannika Michała Czajkowskiego tworzy wieś na ziemiach położonych po azjatyckiej stronie Bosforu w pobliżu Stambułu. Na cześć księcia Adama nadał jej nazwę Adampol. W Adampolu osiedliła się część żołnierzy polskich walczących w formacjach sułtańskich.

Postanowiliśmy odwiedzić ziemię polaków na obczyźnie i sprawdzić jak się im tutaj żyje. Po dotarciu do urokliwie położonej miejscowości za punkt honoru obraliśmy odnalezienie osoby mówiącej po polsku. Z początku - po odwiedzeniu kilku najbliższych pensjonatów obsługiwanych jedynie przez Turków - byliśmy sceptycznie nastawieni. Po krótkich poszukiwaniach odnaleźliśmy jednak pensjonat prowadzony przez Pana Ludwika Dohody, który wraz ze swoim współpracownikiem Mehmet Ali'm przyjął nas z iście polską gościnnością :). Panowie uraczyli nas lokalną kuchnią i miejscem na nocleg za co odwdzięczyliśmy się częstując polskim napitkiem. Byliśmy tak zaskoczeni tym miłym przyjęciem, historiami oraz dowcipami serwowanymi przez gospodarzy, że szybko w ich towarzystwie minęło nam niemal pół nocy. Po dokończeniu polskiego narodowego trunku, na stole zagościła turecka Raki, która po zmieszaniu z wodą, ku naszemu zaskoczeniu zmienia kolor z przeźroczystego na biały.








Kolejny dzień zaczęliśmy od wypicia tureckiej kawy i herbaty, po czym udaliśmy się na zwiedzanie Adampola. Zaczęliśmy od polskiego cmentarza, gdzie pochowani są prawie wszyscy mieszkańcy Adampola. Znajduje się tam również grób i pomnik Ludwiki Śniadeckiej, romantycznej miłości Juliusza Słowackiego, towarzyszki życia Michała Czajkowskiego i wielkiej orędowniczki Adampola. Pierwotnie jej mogiła znajdowała się poza granicami cmentarza, ponieważ jak się powszechnie uważa, przyjęła ona Islam. Według Pana Lesława Ryżego, byłego wójta Ludwika Śniadecka, przeszła na Islam, ponieważ Czajkowski, jako wyznawca Islamu musiał mieć żonę muzułmankę. Odnaleźliśmy również grób Pana Edwarda Dohody, ojca Ludwika, do niedawna najstarszego mieszkańca osady (89 lat).




Następnie udaliśmy się do lokalnego kościoła pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej. Przy kościele znajdują się dwie, niemal całkowicie zasłonięte zielenią pamiątkowe tablice: ku czci Adama Mickiewicza oraz upamiętniająca 150- lecie założenia Adampola.





Odwiedziliśmy również Dom Cioci Zosi - tutejsze muzeum wiejskie. W środku przywitał nas wcześniej wspomniany Pan Lesław Ryży, który oprowadzając nas po domu opowiedział o jego historii oraz znanych ludziach, którzy odwiedzili Adampol (Jan Paweł II, Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski, Lech Kaczyński, Prezydent Turcji i wiele wiele innych). Do opowiadań dołączył Pan Antoni Dohoda, drugi opiekun muzeum. Kolejnym przystankiem były polskie racuchy i turecka herbata serwowana przez córkę Pana Lesława, Panią Agnieszką, która prowadzi przytulną kawiarenkę z polskimi smakołykami.
















Z żalem opuszczamy Adampol, wracamy załadowani azjatyckimi kamieniami do europejskiej części Istambułu i udajemy się w kierunku Grecji. Wszystkim poznanym tutaj rodakom dziękujemy za gościnność i mamy nadzieję że tu jeszcze kiedyś wrócimy :)


2 komentarze:

  1. ale tego napisaliście:) nie przeczytałam wszystkiego wszystkiego, ale flaga turecka koło polskiej?! Myślałam, że tureckie babcie straszą niegrzeczne dzieci, że jak się nie uspokoją to przyjdzie Sobieski i dostaną w skórę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Turcja nie uznała rozbioru Lechistanu i w związku z tym istniała tradycja, że na dworze sułtana przy jego stole zawsze pozostawało wolne miejsce dla polskiego posła.


    OdpowiedzUsuń