poniedziałek, 6 września 2010

Dzień 3

Dzień zaczeliśmy od naprawy dętki w przydrożnym zakładzie. W tym samym momencie okazało się, że nie mamy prawego przedniego światła. Godzina odrdzewiania, stukania i pukania a światło dalej nie działa. Zaczęło działać samo po 100 km - urok naszej Nivy :).
















Ze wzdlędów ekonomicznych zjechaliśmy z autostrady i po kilku kilometrach asfalt po prostu zniknął - zaczął się off road, który dla Nivy był pestką ale dla Łady 2105 skończył się urwaniem mostu. Chłopaki z ów łady musieli zostać do jutra rana do godziny 8 w miasteczku 60 km przed Bukaresztem. Jak się uda to zreperuję usterkę i jutro spotkamy się w Istambule.



Na graniczy Rumuńsko - Bułgarsko o mały włos nie zapłaciliśmy 350 zł kary za nie posiadanie winiety. Na szczęście chłopaki z Nysek nas ostrzegli - oni zapłacić karę musieli. W tej chwili jesteśmy na stacji benzynowej zaraz za granicą. Jedziemy do Burgas i mamy jeszcze ok 350 km więc na miejscu będziemy bardzo późno, szczególnie że jedziemy średnio 70 km/godz :))








Jedziemy z chłopakami z polonezów (WPT1313 i GrrRatCrew)



Znowu jesteśmy sławni. Tym razem postanowił o nas napisać Onet :)

http://moto.onet.pl/187591,7451920,1,zdjecie.html?hashr=1&#id7451920



Wszyscy zdrowi, trzeźwi, brudni, nieogoleni i zadowoleni :))

Pozdro z Bułgarii

2 komentarze:

  1. stary :D słoneczniki wymiatają

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi się tam najbardziej podoba puszysty ster Nivy w tygryska! Normalnie! Aleksander McQueen ;)

    OdpowiedzUsuń